środa, 17 października 2018

opieka

Koleżanka pracuje przez agencję niemiecką, z polskimi właścicielami mającymi swoich ludzi w Polsce. Wymagana jest tylko komunikatywna znajomość języka. Jedzie na 3 mies. potem obowiązkowo przerwa 1 mies. Ale można pasować dłużej. Musi zgłosić gotowość do pracy na 2 tyg. przed planowanym wyjazdem. Zmienniczka przyjeżdża, ona wyjeżdża. Zawsze musi wprowadzić następczynię. Bardzo sobie chwali, chociaż bywa różnie z podopiecznymi. Kilka razy też trafił jej się chory potrzebujący bardziej pielęgniarki, a nie zwykłej opiekunki. Po czterech wyjazdach robi sobie zawsze 2-mies. przerwę. Sama pracowalam na poczatku jako opiekunka ciezki chleb a firmy organizuja dla opiekunek krotki kurs jezykowy i wysylaja niby masz koordynatora na terenie Niemiec ktory w razie problemow sluzyc powinien pomoca zapomnij mozesz dzwonic tysiac razy .Agencje dobrze wiedza jakie sa rodzinny i o problemach ale jak mowisz pierwszy raz slysza .Dostajesz informacje o rodzinnie i podopiecznej bardzo czesto jest ta pol prawda bardzo podkoloryzowana wszystko wychodzi na miejscu .I tak naprawde jesli nie znasz jezyka dobrze i nie ustawisz sama rodzinny to o jakiejkolwiek pomocy mozesz zapomniec. W czasach Mieszka I ziemie polskie dostarczały tanich niewolników na zachód. Proceder ten trwa nadal i jest bardzo powszechny.  Pracuję w Niemieckiej firmie pośredniczącej wypożyczającej inżynierów (okolice Stuttgartu). Moja firma dostaje za mnie 78 euro za godzinę, co czyni jakieś 10-13 tysięcy euro miesięcznie. Sam dostaję wypłatę brutto w wysokości 6250 Euro, co przy mojej korzystnej grupie podatkowej daje mi nieco ponad 4000 euro na rękę. Pośrednik bierze tyle za pośrednictwo czy to inżyniera, spawacza, czy też opiekunki, bo ma w związku z tą dość wysoką stawką duże zoobowiązania.
W moim przypadku firma musi zaoferować klientowi (producentowi samochodów) odpowiednią osobę do odpowiedniej roboty w odpowiednim czasie. W przypadku opiekunek firma musi zapewnić ciągłość opieki i stały napływ osób, bo pewnie zazwyczaj opiekunki nie chcą pracować na umowę na czas nieokreślony, a tylko na kilka miesięcy.
Oczywiście frustruje mnie nieco fakt, że moja praca jest dla kogoś warta 50 tysięcy złotych miesięcznie, a ja dostaje tylko ułamek z tego. Nie mam jednak wystarczających kontaktów, przebojowości i odwagi żeby pominąć to jedno pośredniczące ogniwo. Większość pracownikó w Polsce też jest zatrudniana przez "łowców niewolników". Dziura w VAT to jedno niech jeszcze Pan Kaczyński zniesie w Polsce niewolnictwo chcieliscie otwartych granic? multikulti rownouprawnienia nic was nie interesuje co sie dzieje we własnym kraju ? to teraz efekty takiego postepowania zaczynacie zbierac i to jest wasza wina bo jak była mozliwosc zatrzymania zła to nikt z was nie zrobił nic Niech mi ktoś wytłumaczy po co tam jada za taka kasę i w takich warunkach ? Czy ci ludzie nie mają rozumu ? W Polsce się da zarobić te 800 EUR bez problemu i na całkiem innych warunkach i w lepszej pracy . Z tych 800 EUR muszą zapłacić żywność czy jakieś inne sprawy i zostanie co ? Rozumiem za 3000 EUR ale za takie grosze do niewolniczej roboty i to takiej . W Polsce się da tyle zarobić bez problemu ,trzeba tylko chcieć i umieć Dostajesz skierowanie do pracy i jak odmówisz, to jesteś skreślona z ubezpieczenia zdrowotnego. Z ubezpieczenia można zrezygnować jak jest się osobą w sile wieku. Np. do 40 lat. A po 50+ to każda choroba może się przyczepić. Dlatego obecnie w 90% bezrobotni to osoby 50+!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz